Kiedy wydawca, który zna cię od 20 lat i doskonale wie, że dochowałeś już niejednej tajemnicy (prawda, Wydawnictwo Papilon???), zaczyna rozmowę o nowym projekcie od podsunięcia ci klauzuli, że zachowasz w sekrecie wszystko, łącznie z tym, że w ogóle rozmawiacie, to już wiadomo, że szykuje się coś niecodziennego.
Tak właśnie było w tym przypadku. Klauzulę podpisałam, nie pisnęłam ani słówka nawet własnemu psu i papudze (jeszcze by wygadała!)... i w nagrodę dostałam do ręki pożółkły maszynopis, który przeleżał w jakiejś szufladzie 50 lat, i został niedawno odnaleziony. Scenariusz pierwszego filmu o Reksiu! Filmu, który nigdy nie powstał. Moim zadaniem było napisanie na jego podstawie opowiadania. Takiego, które spodoba się dzieciom - także tym w moim wieku, które wychowały się na przygodach łaciatego psiaka. Takiego, które spodobałoby się panu Lechosławowi Marszałkowi, który Reksia stworzył...
Nie wiem, czy mi się udało - ale na pewno ta niewielka w sumie praca okazała sie dla mnie wielką, fantastyczną podróżą sentymentalną, w której nie opuszczało mnie poczucie odpowiedzialności za każde słowo.
Dziś pani listonoszka przyniosła gotową książkę. Chyba napiję się na jej cześć soku jabłkowego - odgrywa w tej historii ważną rolę!
A to dopiero przedsmak tego, co na tegoroczną jesień przygotowałam dla dzieciaków (także tych większych). Już niedługo będę mogła chyba pokazać okładkę... To właśnie z tą niespodzianką wybieram się za miesiąc na targi w Krakowie. Nie mogę się doczekać...
"Wasze dzieci także lubią tego psiaka, który w tym roku skończył 50 lat? Warto sięgnąć po tę książkę, która jest początkiem wszystkich dalszych przygód małego dziecięcego bohatera."
Cała recenzja na: matczynefanaberie.pl
"Książkę czyta się znakomicie, dzieciom na pewno się spodoba opowieść ze szczenięcych lat Reksia. Spodobają im się również duże ilustracje, które doskonale znają z telewizyjnej bajki. A dorosłym? Im oczywiście też, w końcu każdy z nich, raz na jakiś czas mówi, że chciałby na powrót stać się dzieckiem. Z książką Reksio szczeniak to możliwe!"
Cała recenzja na: tosimama.blogspot.com
"Ta książka warta jest przeczytania i spędzenia przy niej dłuższej chwili razem z dziećmi. Pojawia się tu mnóstwo emocji, doświadczeń i uczuć- od ogromnej miłości, przez przyjaźń do rozczarowania."
Cała recenzja na: schwytanechwile.pl
"Tekstu w książce jest sporo, przez co idealnie nadaje się do usypiania, ale możemy też wykorzystać ją do rozmowy o co najmniej dwóch ważnych tematach. Po pierwsze, o odpowiedzialności za zwierzęta lub jej braku, jak to miało miejsce w przypadku Reksia (został porzucony przez rodzinę, która wybierała się na wakacje). Po drugie, o skandalicznym traktowaniu zwierząt w cyrkach."
Cała recenzja na: mamacarla.pl