
Drodzy Rodzice, wasze dziecko ma już trzy lata! Ale na pewno pamiętacie jeszcze fale miłości i zachwytu, kiedy to maleństwo pojawiło się po raz pierwszy w waszych ramionach. Pamiętacie pierwsze słowa „le” i te bardziej zaawansowane wypowiedzi, jak „mama” czy „daj”, pierwsze samodzielne kroki czy trudy samodzielnego jedzenia.
Obserwacja rozwoju dziecka to nieprawdopodobna przygoda. Żaden film sensacyjny nie dostarczy nam tylu wrażeń, ile rozwijające się swobodnie, otwarte, kreatywne dziecko. Warto w pełni brać udział w jego życiu i wspierać jego rozwój.
Przeciętne dziecko w wieku trzech lat jest już bardzo sprawne motorycznie: umie stać na jednej nodze, dobrze maszeruje, potrafi przeskakiwać przez sznurek umieszczony 5 ?centymetrów nad podłogą. Konstruuje budowle z klocków, chętnie lepi różne kształty z plasteliny czy gliny. Rysuje pierwsze cudowne „głowo-nogi” (koniecznie zachowaj te rysunki!) i kształty przypominające kółeczka, a także potrafi nazwać to, co narysowało. W tym czasie zaczyna korzystać zdecydowanie z jednej ręki (kształtuje się tzw. dominacja strony ciała). Trzylatek potrafi wymienić oraz nazwać przedmioty i czynności widoczne na oglądanym obrazku. Mówi coraz więcej – używa już około 1000 wyrazów! Tworzy zdania wielowyrazowe, odtwarza z pamięci krótkie rymowane wierszyki lub opowiadania i zadaje wiele pytań. „A co to jest?, „Po co?” – możemy usłyszeć kilkadziesiąt razy dziennie. Wiele dzieci swobodnie porozumiewa się z otoczeniem, nie przejmując się tworzonymi neologizmami i kaleczeniem zasad gramatyki. W tym czasie ujawniają się dzieci „perfekcjoniści językowi”, które mogą przez pewien czas mówić jakby słabiej od innych, by później zachwycać otoczenie elokwencją i bogactwem słownika! Trzylatki są już bardzo samodzielne: potrafią same zjeść posiłek, umyć zęby i się ubrać. Potrafią bawić się w 2-, 3-osobowych grupach w zabawy tematyczne, na przykład sklep czy gotowanie.
W pierwszej połowie trzeciego roku życia dziecko jest na ogół grzeczne, spokojne i radosne, ale w drugiej połowie pojawia się upór, negatywizm, przekora. Warto, aby rodzice zdawali sobie sprawę, że upór i przekora dziecka nie bierze się z jego złego charakteru i nie jest wynikiem błędów wychowawczych rodziców. To naturalny etap rozwoju i kształtowania własnego ja. Etap naturalny, choć trudny i wyczerpujący zarówno dla rodziców, jak i dziecka.
Wasz trzylatek na pewno chce poszerzać zakres własnej samodzielności: sam się ubierać, jeść, myć zęby i... decydować o pewnych sprawach, na przykład kiedy ma pójść spać lub kiedy i co zjeść. To czasem utrudnia rodzicom życie lub chociażby utrzymanie dyscypliny czasowej.
Pamiętajmy, że trzylatek jest cudowną, kreatywną, coraz bardziej niezależną od nas osobą. W tym wieku dziecko zaczyna chłonąć zasady i reguły, które funkcjonują w domu. Na przykład bada, czy krzykiem i uporem zrealizuje swoje żądania (czy jak płaczę głośno i dostatecznie długo, to uzyskam to, co chcę?; czy mama się ugnie i kupi nową zabawkę w sklepie albo batona?). Dlatego trzeba naprawdę zachować czujność i reagować na różne sprawy rozsądnie, czyli nie poddawać się emocjom dziecka i własnym.
Warto wiedzieć, że rozwój każdego dziecka podlega i będzie podlegał pewnym cyklom, które współczesna psychologia dzieli na momenty równowagi i etapy kryzysowe. Etapy równowagi, względnej stabilności przeplatają się z kryzysami i stanowią swego rodzaju oddech przed kolejną dawką przeżyć – nie tylko dla rodziców, dla dziecka taki czas jest również bardzo trudny.
Etap równowagi to czas, kiedy dziecko jest pogodzone ze światem i sobą, a jego zachowanie jest w miarę stabilne i przewidywalne. Okres kryzysu to moment dla wszystkich trudniejszy. To na przykład tzw. nieznośny dwulatek – około 30. miesiąca życia. W połowie trzeciego roku życia, o czym wspomniano na wstępie, nadchodzi kolejny okres kryzysowy, kiedy zachowania dziecka mogą przysporzyć rodzicom pewnych trudności.
Zatem przed wami, Drodzy Rodzice, różne etapy – i te spokojne, i te nieco trudniejsze.
Typowy trzylatek zaczyna się uczyć cierpliwości i dlatego potrafi dostosować się do rytmu panującego w domu, poprosić o coś i chwilę poczekać – zwłaszcza jeśli się takie zachowania odpowiednio podkreśla i nagradza pochwałą.
Łatwiej daje sobą kierować, ponieważ zaczyna rozumieć skutki swoich działań, potrafi podjąć decyzję. Oczywiście, jeśli odpowiednio do wieku zostanie mu coś wytłumaczone. Warto już teraz odwoływać się do decyzji dziecka, na przykład pytając, co chce zjeść na kolację (ale dajemy tylko dwie propozycje: „to czy to?”), którą kurteczkę chce założyć lub w co się pobawimy.
Kryzys wieku 3–5 lat to czas dużej niepewności u dziecka, nierównowagi oraz zaburzeń koordynacji. Może wystąpić pogorszenie orientacji w przestrzeni, czasem drżenie rąk, niekiedy czasowe zezowanie oraz jąkanie się i zacinanie, które utrudnia kontakt z otoczeniem, czego następstwami jest wzmożone napięcie emocjonalne i nieustająca potrzeba jego rozładowania, na przykład poprzez mruganie powiekami, obgryzanie paznokci, dłubanie w nosie. To etap naprawdę trudny dla dziecka i jego otoczenia. W tym czasie potrzebuje ono dużo spokoju, stabilizacji, a więc trzeba zadbać o utrzymanie określonego, powtarzalnego rytmu dnia i nie wprowadzać zbyt wielu atrakcji, chociażby w postaci wypadów do centrów handlowych.
Charakterystyczny dla tego okresu jest wysoki i roztrzęsiony tembr głosu. Często są zadawane pytania typu: „Kochasz mnie?” lub wygłaszane stwierdzenia: „Nie kochasz mnie już”. Towarzyszy temu potrzeba całkowitego skupiania na sobie uwagi rodziców. Często w ramach kompensowania problemów z otoczeniem dziecko tworzy w wyobraźni przyjaciela (co jest niegroźne i świadczy o bogatej wyobraźni). Na szczęście bliskość i wyrozumiałość rodziców oraz duże pokłady miłości i cierpliwości pozwalają asekurować dziecko w tym okresie tak, że nie wszystkie wymienione objawy występują albo możemy je zaobserwować jedynie w minimalnym stopniu.
Czego najbardziej potrzeba dziecku?
Oczywiście miłości i mądrości jego rodziców (dodam jeszcze anielską cierpliwość, bo ta zawsze się przyda). Miłość i mądrość to największa inwestycja w rozwój naszego dziecka!
Mądrość polega między innymi na tym, aby widzieć świat oczami dziecka. Co to znaczy w praktyce?
Kiedy dziecko pyta, czy je kochasz, nigdy nie odpowiadaj zdawkowo lub lekceważąco, odpowiedz mu na to z pełną uwagą, że tak i że zawsze tak będzie, niezależnie od tego, co zrobi i niezależnie od tego, że czasem na nie krzykniesz. Jeśli dziecko mówi, że się czegoś boi, to absolutnie nie wolno tego bagatelizować. Latająca mucha ma dla dziecka takie rozmiary, co dla nas wróbel. Pamiętajmy o tym, że zarówno przedmioty, jak i stany emocjonalne, których dziecko doświadcza, mają dla niego inny, większy wymiar.
Wrócę jeszcze raz do wizyt w centrach handlowych. Proszę spojrzeć na takie centra z punktu widzenia dziecka – jego niepełnego metra wzrostu, proszę posłuchać dźwięków, szumu jego uszami i spróbować doświadczyć chaosu, który atakuje jego zmysły. Jeżeli przeprowadzimy podobny eksperyment z oglądaniem telewizji, może uda się spędzić czas z dzieckiem bez udziału tej „elektronicznej niańki”.
Już u trzylatków (a może nawet nieco wcześniej) można zaobserwować, co lubi dziecko, jakie ma preferencje, jakie ujawniają się cechy czy talenty. To, że ktoś zostaje piosenkarzem, politykiem, supermamą, miłośnikiem przyrody czy kucharzem, ujawniało się jako pewne charakterystyczne zachowania od dzieciństwa (więcej o tym napiszemy w części dla czterolatków). Ale warto pamiętać, że dorośli są różni i dzieci też. Nie porównujmy więc Adasia, który jest taki grzeczny i spokojnie układa sobie domki z klocków, do Stasia, którego jest wszędzie pełno i sieje wokół bałagan jak tornado. To zupełnie inne typy dzieci. Może Adaś będzie w przyszłości architektem, a Staś przywódcą politycznym?
Pełen kontakt z dzieckiem to jedna z najważniejszych rzeczy, które możesz mu ofiarować. To bardzo ważne, aby bawić się z dzieckiem naprawdę, a nie na niby (udając tylko zainteresowanie).
Zresztą, kiedy nauczysz się naprawdę bawić z dzieckiem, będziesz w pełni obecny, poczujesz, jak może to być wartościowy i relaksujący czas dla każdego z was.
Zabawa dziecka to jego podstawowa aktywność, to jego świat i sposób na poznawanie świata. Bawiąc się z trzylatkiem, inwestujemy w jego rozwój i umiejętność samodzielnej zabawy w późniejszym wieku. A do zabawy wykorzystujmy wszystko, co się da, nie tylko gotowe zabawki. Przecież mogą ze sobą rozmawiać dwa patyczki, możemy wspólnie rysować kształty w mące, robić pulpety z mokrego piasku (koniecznie z koperkiem z trawy), tańczyć i śpiewać, opowiadać wymyślone historie, malować palcami, naśladować ciałem i głosem różne zwierzęta...
Małgorzata Taraszkiewicz